MC-Bags.plZdrowie i uroda

Prywatne ośrodki odwykowe – leczenie uzależnień alkoholowych

Prywatne ośrodki odwykowe – leczenie uzależnień alkoholowych

Dawniej alkoholicy nie mogli liczyć na pomoc ze strony społeczeństwa, ponieważ ich nałóg nie był traktowany jako choroba. Z biegiem czasu świadomość ludzi bardzo się jednak zmieniła czego najlepszym dowodem jest ilość prywatnych ośrodków terapeutycznych działających na terenie całego kraju. Zanim przejdziemy do sedna naszego artykułu, poinformujemy również, że terapie dla osób uzależnionych mogą być finansowane w ramach świadczeń ubezpieczeniowych, niemniej jednak czas oczekiwania jest często bardzo długi a efektywność leczenia pozostawia wiele do życzenia, o czym wyraźnie informują ogólnodostępne statystyki.

Alkoholizm to choroba umysłu

Od tego więc trzeba zacząć terapię a specjaliści zajmujący swoje miejsca w nowoczesnych, prywatnych ośrodkach odwykowych doskonale o tym wiedzą. Już podczas pierwszej konsultacji z pacjentem starają się znaleźć przyczynę problemu. W rozmowie z jednym z krakowskich terapeutów udało nam się dowiedzieć, że wśród najczęstszych powodów występowania choroby alkoholowej znajdują się:

  • permanentny stres, który nie pozwala na spokojne i normalne funkcjonowanie
  • lęki i nerwice
  • brak rozrywki
  • a nawet traumy z przeszłości i brak wzorców do naśladowania w dzieciństwie

W prywatnych ośrodkach leczenia uzależnień alkoholowych każdy przypadek traktowany jest indywidualnie. Misją większości takich miejsc jest uświadamianie, że nie istnieje dobre rozwiązanie dla wszystkich. Każdy zasługuje na to, aby móc porozmawiać o swoich problemach i od tego właśnie zacząć skuteczną terapię.

Jakimi zasadami rządzą się takie miejsca?

Zapytaliśmy o to jednej z naszych czytelniczek, która sama przeszła w swoim życiu piekło spowodowane chorobą alkoholową. Oto jej krótka historia:

„Piłam przez 10 lat – każdego dnia więcej, więcej i jeszcze więcej. Codziennie rano zamiast kawy wypijałam kieliszek wódki. Odprężało mnie to, dodawało energii, pozwalało normalnie funkcjonować. Rodzina wciąż mówiła mi, że mam problem. Obrażałam się, ale teraz już wiem, że po prostu bałam się dopuścić do siebie tej myśli. Przerażała mnie wizja odwyków, lekarzy, tabletek. W końcu jednak zatrułam się. Wypiłam wtedy dwie pół litrowe butelki wódki. Oczywiście wcześniej zdążyłam też wypić dwa piwa na śniadanie, które ukradłam z pokoju zięcia. Poszłam do jednego lekarza, później drugiego i trzeciego. Zapisałam się do psychologa, ale to nie pomagało. W końcu dzieci wraz z mężem zebrali pieniądze, aby wysłać mnie do prywatnego ośrodka leczenia uzależnień. Tam przeżyłam prawdziwy koszmar! Dowiedziałam się ile krzywdy wyrządziłam sobie i swojej rodzinie, zrozumiałam, że mogłam stracić życie i nigdy nie zobaczyć wnuków, na które czekam z takim utęsknieniem. Zaczęto ze mną rozmawiać, tłumaczyć i odpowiadać na pytania. Dziś mam 56 lat i od dwóch jestem trzeźwą, dumną z siebie alkoholiczką. Opiekuję się wnukiem i już nigdy nie spojrzę na butelkę”.

To tylko jedna historia. Podobnych można znaleźć więcej, ale widać wyraźnie, że prywatne ośrodki (takie jak np. P.K.U. Terapie „Tu i Teraz”) potrafią pomóc niezależnie od tego jak trudny jest przypadek. Nigdy nie jest za późno, aby zawalczyć o lepsze jutro.

Udostępnij